Pan Potwór - Dan Wells
Tytuł oryginału: Mr Monster
Seria: John Cleaver
Część: 2
Wydawnictwo: Znak Emotikon
Stron: 294
Część: 2
Wydawnictwo: Znak Emotikon
Stron: 294
John ma prawie szesnaście lat.
Minęło kilka miesięcy odkąd rozprawił się z demonem, a tak przy okazji również
swoim sąsiadem i tym samym zakończył brutalną serię zbrodni w Clayton trwającą
blisko pięć miesięcy. Tymczasowy spokój w mieście zostaje zakłócony przez
kolejne morderstwa. Natomiast John z coraz większym trudem powstrzymuje drugą
stronę swojej osobowości. Pozostaje tylko kwestią czasu kiedy w końcu Pan
Potwór przejmie nad nim kontrolę.
Po przeczytaniu „Nie jestem
seryjnym mordercą” miałam same dobre wrażenia, więc z tym większą ciekawością
sięgnęłam po kontynuację. Przyznam, że początek trochę mnie nużył, ponieważ
przez dużą część przywoływane były wydarzenia z poprzedniego tomu, które
przecież doskonale pamiętałam a John po raz kolejny opowiadał o sobie. I
oczywiście o Panu Potworze. Akcja rusza z miejsca gdy rozpoczynają się
morderstwa. A im dalej tym jest mroczniej, groźniej i brutalniej. Nie ma co ukrywać, że
pod tym względem „Pan potwór” zdecydowanie przewyższa pierwszą część. Opisy są
bardziej drastyczne, chwilami budzą wręcz obrzydzenia. Nawet ja, która przesadnie
wrażliwa pod tym względem nie jestem, musiałam kilka razy oderwać na moment wzrok
od książki, bo aż się wdrygałam gdy zbyt dobitnie to sobie wyobraziłam. Wada to
czy zaleta? Myślę, że to drugie. Od samego początku było wiadomo, że nie jest
to seria dla osób o słabych nerwach, dlatego więc moim zdaniem to, że nie
straciła na brutalności świadczy na jej korzyść.
Dla mnie zaś balsamowanie stanowiło rodzaj medytacji, wprowadzało do mojego życia rzadko spotykany spokój. Uwielbiałem towarzyszącą temu ciszę i poczucie ukojenia. Ciała nigdy się nie ruszały ani nie wrzeszczały, nigdy się nie kłóciły ani nie uciekały. Martwi po prostu sobie leżeli, pogodzeni ze światem, pozwalając mi zrobić to, co konieczne. W trakcie balsamowania panowałem nad sobą.
I panowałem nad martwymi.
Spotkałam się z mnóstwem opinii,
według których „Pan potwór” jest lepszy od pierwszej części. Ja jednak wyróżnię
się w tej kwestii. Owszem poziom obydwu książek jest równy. Lecz mnie bardziej
podobało się „Nie jestem seryjnym mordercą”. Tutaj zabrakło mi tego psychologicznego
aspektu, który poprzednio tak przypadł mi do gustu. Szczególnie rozmów Johna z
terapeutą, które moim zdaniem dodawały całej historii pewnego „smaczku” (Zabrakło
ich ze względów oczywistych, dla tych którzy mają za sobą tamtą część. Niemniej
jednak - szkoda.) czy choćby analiz psychologicznych zachowań różnych seryjnych
morderców i większego zwrócenia uwagi na socjopatię głównego bohatera oraz jego
kontakty ze społeczeństwem. Pojawiają się za to inne wątki, jak chociażby
relacja Johna z Brooke, która zaczyna się powoli rozwijać mimo ciągłej niepewności
i wielu wątpliwości chłopaka. Większość uwagi zwrócona jest, zresztą zgodnie z
tytułem, na zmagania Johna z Panem Potworem. Główny bohater za wszelką cenę
próbuje przestrzegać ustanowionych przez siebie rygorystycznych zasad. Ale czy
tak naprawdę chce dłużej powstrzymywać swoje drugie ja? Czy może łatwiej byłoby
się poddać, w końcu to przecież o torturowaniu i mordowaniu śni co noc i wie,
że choćby nie wiadomo jak usilnie się starał, nigdy tego pojedynku nie wygra.
No bo w jaki sposób można wykorzenić coś co od zawsze jest częścią jego
osobowości?
Bo widzicie, ja też jestem potworem, ale nie demonem o nadnaturalnych mocach, tylko popapranym dzieciakiem. Całe życie starałem się trzymać moją mroczną naturę pod kluczem, tam gdzie nikogo nie może skrzywdzić, ale pojawił się demon i aby go powstrzymać, musiałem ją uwolnić. A teraz nie bardzo wiem, jak z powrotem ją zamknąć.
Mimo iż nie mam zbyt dużego
doświadczenia z serialem „Dexter”, czytając w pewnym momencie nasunęło mi się
kolejne podobieństwo z tą serią. A właściwie jej bohaterem i Dexterem. Otóż obydwojgu
zdarzało się zastanawiać czy być może morderca poprzez zbrodnię nie chciał im
czegoś powiedzieć, czy nie przekazał im jakiejś wiadomości poprzez samą ofiarę.
To jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że ta seria na pewno
przypadnie do gustu fanom „Dextera”.
Cała intryga po raz kolejny
została bardzo dobrze skonstruowana i opisana, jak już chyba można z czystym
sumieniem stwierdzić, w charakterystyczny dla Dana Wellsa sposób. Główna
zagadka, czyli to kto jest tym razem mordercą, jest bardziej zawiła niż
poprzednio. A samo jej rozwiązanie o wiele bardziej zaskakujące i
niespodziewane. Zakończenie jest zdecydowanie mocniejsze i zwiastuje czego
można się spodziewać po „Nie chcę cię zabić”. Bez wątpienia będzie jeszcze
ostrzej.
Mimo iż zarzuciłam tej książce
pewne braki, nie zrażajcie się tym za bardzo, bo to prawdopodobnie trochę
przesadzone zważywszy na to, że trochę interesuję się psychologią i lubię odnajdywać
tego rodzaju wątki w czytanych książkach. Jednak jeśli spodobało się wam „Nie
jestem seryjnym mordercą”, zdecydowanie powinniście sięgnąć również po „Pana
Potwora”. A jeśli nie mieliście jeszcze do czynienia z tą serią, a lubicie
mocne historie i oryginalnych, nieszablonowych bohaterów - także zachęcam! Mnie
tymczasem pozostaje czekać na „Nie chcę cię zabić”.
Cytaty pochodzą kolejno ze stron: 79 i 9
Książka wydaje się być interesująca, zwłaszcza, że nie uchodzi za idealną. Takie idealne, bez wytykania im braków, moim zdaniem nie są dla mnie ciekawe. Nie wiem, dziwne mam poglądy ;)
OdpowiedzUsuńPo tę pozycję sięgnę kiedyś na pewno!
Hmm .. książka chyba nie dla mnie .. ale okładka jet zabójcza ! :D
OdpowiedzUsuńjakoś nie przekonuje mnie ta książka - raczej zrezygnuje.
OdpowiedzUsuńPodobała mi się ta część, nawet bardziej od jedynki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Dextera i tego typu zagadki, więc pewnie książka również przypadłaby mi do gustu:)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja:)
może na przyszłość.. ale teraz raczej nie sięgnę
OdpowiedzUsuńDruga część? Jeszcze nie zapoznałam się z pierwszą, więc póki co, pasuję. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu zainteresowałam się pierwszą częścią. Mam nadzieję, że prędzej czy później uda mi się przeczytać obie książki. :)
OdpowiedzUsuńTa seria ma coś w sobie intrygującego :) Przeczytałam pierwszą jak i drugą część. Obie wspominam miło :)
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie :) ale wypadałoby najpierw pierwszą część przeczytać... nie obiecuję, ale pomyślę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
czekamy na 3 czesc !
OdpowiedzUsuń