Pamiętnik - Nicholas Sparks

Tytuł oryginału: The Notebook
Wydawnictwo: Albatros
Stron: 256

Mało kto kiedykolwiek nie słyszał o Nicholasie Sparksie. Jego książki nieustannie zjednują sobie nowe rzesze wielbicieli, podobnie jak filmy, które powstają na ich podstawie. A wszystko zaczęło się właśnie od „Pamiętnika”, jego debiutanckiej i zarazem chyba najsłynniejszej powieści. 

„Pamiętnik” był trzecią książką Sparksa jaką przeczytałam. A nie ukrywam, że od początku mojej przygody z jego twórczością jestem pod jej wrażeniem i w planach mam przeczytanie wszystkich książek napisanych przez tego oto pana. 

Dzięki tytułowemu pamiętnikowi poznajemy historię miłości dwojga ludzi czytaną po latach przez starszego mężczyznę, pewnej chorej na alheimera kobiecie. Czytając książkę, razem z Noah’em powracamy do najszczęśliwszych chwil jego życia, do jego młodości kiedy to poznał dziewczynę o imieniu Allie, która odmieniła go na zawsze.  

Trudno w zaledwie kilku zdaniach ująć o czym jest ta książka. Opowiada ona o radości i smutku. O życiu. O miłości, tej jedynej i najwspanialszej, o której się marzy. Ta historia wręcz składa się z emocji. I w tej jakby się zdawało prostocie tkwi całe jej piękno. Nicholas Sparks ma dar do przekazywania emocji. Bohaterowie jego książek są niesamowicie autentyczni. I to chyba sprawia, że opowiadane przez niego historie tak silnie się przeżywa. Nicholas Sparks ma to do siebie, że potrafi nawet najbardziej zwyczajne wydarzenia opisać tak, że stają się one wyjątkowe. Jednak to nie ma być recenzja ogólnej twórczości Sparksa, a „Pamiętnika”, ale czy można coś więcej powiedzieć na temat tej książki, co już kiedyś nie zostało powiedziane? Chyba żadne słowa nie są w stanie oddać piękna tej historii, ją po prostu trzeba poznać. Wyjątkowa historia opowiedziana w wyjątkowy sposób. Sprawia, że mamy ochotę zastanowić się nad swoim życiem, marzyć… i zwyczajnie żyć, przeżyć swoje życie jak najlepiej. Wprawia w melancholię i nie daje o sobie zapomnieć. 

 Jeśli w jakiejś odległej przyszłości znowu się spotkamy - choć nasze drogi się rozeszły - uśmiechnę się do ciebie z radością i będę wspominał lato pod drzewami, kiedy to uczyliśmy się nawzajem zakochani w sobie. I może przez krótką chwilę ty poczujesz to samo i też uśmiechniesz się do wspomnień, które na zawsze pozostaną naszą wspólną własnością.

Chciałabym nawiązać do filmu. Odkąd pamiętam chciałam go obejrzeć, jednak zawsze unikałam tego jak tylko mogłam, żeby jako pierwszą przeczytać książkę. Łatwo nie było, bo grający w nim główne role Rachel McAdams i Ryan Gosling to jedni z najciekawszych i przy okazji również jedni z moich ulubionych aktorów, a występ w tym filmie można uznać za przełom w karierach ich obojga. Dlatego gdy tylko przeczytałam książkę, zabrałam się za filmu. Rozpoczęłam oglądanie od porównywania wszystkiego z książką, co było błędem bo gdy wyłapałam kilka znaczących różnic pomiędzy książką, poczułam lekki zawód, ale gdy w końcu dałam się porwać samej historii, przestałam to dostrzegać i byłam urzeczona. Urzeczona atmosferą z książkowego pierwowzoru, którą tak dobrze udało się odtworzyć, ale przede wszystkim genialną grą aktorską Rachel i Ryana, którą można uznać za prawdziwe mistrzostwo, to właśnie dzięki nim film nabrał rumieńców, to oni tak naprawdę stworzyli ten film, doskonale zagrali wszystkie emocje; a patrzenie na nich na ekranie było czystą przyjemnością. Jednak niestety musi być jakieś ‘ale’, a mianowicie sceny ‘starości’. Po prostu nie mogłam ich znieść, przede wszystkim ze względu na aktorów. To najsłabsza część tego filmu, aż odnosi się wrażenie, że nie należy ona do tego samego filmu. Kompletnie nie wpasowały się w klimat filmu, o książce nie wspominając i miałabym ogromną ochotę te sceny z niego wyciąć. I właśnie z tego powodu dałam temu filmowi na Filmwebie 9/10, chociaż tak bardzo chciałabym dać 10, ale po prostu nie mogę. Mimo to, i tak ten film trafił na listę moich ulubionych.

 
Jeśli ktoś jeszcze nie miał do czynienia z Nicholasem Sparksa to zachęcam by czym prędzej to nadrobić. Każda jego książka, którą przeczytałam była wyjątkowa, wręcz magiczna (a „Pamiętnik” jest tego doskonałym przykładem) i ja na pewno będę do nich wracać.




  Jesteś odpowiedzią na każdą modlitwę, jaką zanosiłem. Jesteś pieśnią, marzeniem i szeptem. Sam nie pojmuję, jakim cudem tyle czasu bez ciebie wytrzymałem.
 
Na koniec pozostaje pytanie, czy taka miłość zdarza się tylko na kartach książek i w filmach…?

22 komentarze:

  1. Czyli nie jestem jedyną fanką autora . Książkę oczywiście czytałam

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam kilka pozycji tego autora i podobały im się, choć nie zapadały w pamięć. Tę mam na półce i za niedługo mam zamiar ją przeczytać.:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę wstyd, ale nie czytałam żadnej książki Sparks'a. Jednak mam w planach i mam nadzieję, że to nadrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dużo dobrego słyszałam o tej książce
    czytałam póki co dwie inne książki tego autora
    i być może dam się namówić i na ten tytuł
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie mogłam się przekonać do Sparks'a. Nie wiem czemu, może za dużo osób mi go poleca.
    Może kiedyś się w końcu nastąpi przełom i się skuszę.
    Filmu nie oglądałam z tego samego powodu, chociaż Rachel i Ryana jako aktorów bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  6. CZYTAŁAM KSIĄŻKĘ I OGLĄDAŁAM FILM. NAPRAWDĘ SUPER.

    ODPOWIADAJĄC NA TWOJE PYTANIE - TAK, TAKA MIŁOŚĆ NIE MA MIEJSCA W REALIACH.

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię Sparksa, ale tej książki akurat nie czytałam. Widziałam film - wzruszający. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam w planach parę książek Sparksa jednak ta tutaj nie bardzo mnie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam tę powieść za sobą, jednak druga część (Ślub") bardziej mi się podobała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie jakoś tak nie mogę się przekonać do przeczytania drugiej części. Boję się, że może zepsuć wrażenia po "Pamiętniku". Chociaż pewnie i tak kiedyś po nią sięgnę ;)

      Usuń
  10. Czytałam "Ostatnią piosenkę" i "Jesienną miłość". Uwielbiam Jego książki, są po prostu przeboskie.

    Co do Twojego pytania, wierzę, że taka miłość, a przede wszystkim tacy mężczyźni, którzy mogą takie uczucie zagwarantować jeszcze istnieją. Ale ta wiara z dni na dzień maleje patrząc na moich znajomych płci męskiej..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Jesienną miłość" mam w niedalekich planach, jest jedną z książek Sparksa, na które mam aktualnie szczególną ochotę ale cały czas nie mogę się zdecydować po jaką jego książkę teraz sięgnąć ;)

      Moja wiara też niestety maleje, ale może jednak warto tę wiarę podtrzymywać...?

      Usuń
  11. Czytałam, film również oglądała. Całkiem przyjemna lektura, acz jakoś wybitnie mnie nie porwała.

    OdpowiedzUsuń
  12. Film oglądałam, ksiązka przede mną :) Kilka książek tego autora już za mną, więc przyszła pora na Pamiętnik ;]

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem fanką Sparksa więc z pewnością "Pamiętnik" mnie nie ominie :) Miałam już raz na półce, lecz musiałam oddać do biblioteki z powodu braku czasu :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę przyznać,że bardzo lubię tego pana,ale tej książki,ani filmu jeszcze nie czytałam /oglądałam. Tak,wiem. Hańba.Trzeba to zmienić, tylko,że w bibliotece zawsze wypożyczone ;/ Trzeba będzie sobie inaczej poradzić. Ale jedno jest pewne. Muszę ją przeczytać bez względu na wszystko :d

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie czytałam tej książki, zauważam, że mam wielkie braki wśród klasyków, tytuły coś mi mówią, natomiast nie znam treści. Nigdy wcześniej nie planowałam czego będę szukała w bibliotece, wybierałam zazwyczaj pod wpływem impulsu. Filmu też nie oglądałam, ale myślę że kiedyś na pewno z tymi dziełami się zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam dwie książki tego pana, tej nie znam ( być może jeszcze ;)) aczkolwiek dopóki na półkach bibliotecznych są książki z kategorii, którą lubię, dopóty nie szukam nic nowego ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam tę książkę, jednak nie do końca rozumiem jej fenomen. Znacznie bardziej podobała mi się "Ostatnia piosenka". Co do ostatniego pytania Twojej recenzji, to w moim odczuciu miłość ukazywana przez Sparksa jest jednak zbyt wyidealizowana ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również czytałam "Ostatnią piosenkę" i chyba jak na razie jest to moja ulubiona książka Sparksa, jednak "Pamiętnik" w moim przekonaniu jest zupełnie inną książką, bardziej sentymentalną.

      Być może miłość u Sparksa jest wyidealizowana, ale czy nie jest ona piękna i czy nie o takiej się marzy? ;)

      Usuń

Komentarze

Copyright © 2014 sekrety książek , Blogger